Czy to tylko sztuczne tworzenie problemu, który nie istnieje poza reklamą, a ma jedynie nakręcić sprzedaż środków wzmacniających męską potencję? Czy współczesny mężczyzna naprawdę potrzebuje pomocy, by stanąć na wysokości zadania i móc bez obaw podejść do kontaktu fizycznego z kobietą?
Jak wskazują statystyki sprzedaży sklepów erotycznych [1], temat ten nie jest tak do końca bezpodstawny, gdyż to sami panowie decydują się na zakup tego typu preparatów. Trudno zatem uwierzyć, że gdyby nie było w ich organizmie przyczyny, sięgnęliby po tego typu produkty – czy to z obawy przed zdrowiem, czy też z samej męskiej dumy. Dlaczego tak się jednak dzieje, że dzisiejszy facet decyduje się coraz częściej na zażycie substancji wspomagających jego potencję? Przyczyn może być kilka.
Najpopularniejsza: wiek
Nic na to nie poradzimy, że nasz organizm podlega procesowi starzenia się, a więc można wpisać to na listę naturalnych następstw przeżycia konkretnej liczby wiosen. U jednego mężczyzny problemy zaczną się po 40 roku życia, inny dopiero przechodząc na emeryturę, zacznie odczuwać spadek potencji. Z biologicznego punktu widzenia jest to więc normalne, tylko że ciężko jest się pogodzić z tym, że zaczęło się to zbyt wcześnie (a przynajmniej wcześniej niż byśmy tego chcieli). Wiek jest więc nierzadko jedynym czynnikiem, który „zmusza” mężczyznę po sięgnięcie po środki wspomagające erekcję i nikogo nie powinno to dziwić.
Mechaniczne powiększanie penisa
Syndrom małego członka, który w rzeczywistości nie odbiega od średniej długości, oraz kompleksy z tego powodu, są również bardzo popularne wśród mężczyzn. Można wręcz – odrobinę żartobliwie – stwierdzić, że odkąd człowiek zrezygnował z używania maczugi, to męski penis przejął (metaforycznie) jej rolę i liczy się to, kto ma większy, a nie kto lepiej się nim posługuje. Prowadzi to do korzystania z oferty możliwości powiększania członka, w tym również ze sposobów mechanicznych, jak pompki próżniowe. Nie ma w tym oczywiście nic złego, jednak należy pamiętać o umiarze oraz o tym, że tego typu produkty wymyślono dla ludzi, którzy mają właśnie problemy z erekcją i dzięki próżniowemu wspomaganiu przed stosunkiem mogą ją utrzymać w trakcie współżycia. U zdrowego faceta efekt może być więc odwrotny i zaburzyć potencję – większa maczuga, lecz gorsze działanie.
Tryb życia
I dochodzimy do jednego z najbardziej złożonych i zdecydowanie najczęstszych powodów problemów z potencją, czyli trybu życia. Wiąże się on również poniekąd z uwarunkowaniami społecznymi i psychologią, ale najbardziej to jak żyjemy na co dzień, ma wpływ, jak nasz organizm reaguje w chwilach intymnych. Po pierwsze, wraz ze wzrostem prędkości życia mężczyzna wystawiony jest na większy stres. Ciągłego pośpiechu nie są w stanie uleczyć nowe technologie, które jedynie dolewają oliwy do ognia i podnoszą jeszcze wyżej poprzeczkę codziennych aktywności. Po drugie budowanie relacji zostało zepchnięte współcześnie na dalszy plan, gdyż liczy się szybkość efektów. Tym sposobem codzienność wpływa na męski odbiór świata i sprawia, że taki pan nie jest nieprzygotowany psychicznie do inicjacji seksualnej, czy też kolejnych zbliżeń, jeśli nie potrafi poradzić sobie z porażką. O takich osobach mówi się, że mają „mentalną blokadę”. Po trzecie niewystarczające lub nadmierne dbanie o ciało (chodzi tu o wspomaganie się podczas ćwiczeń substancjami, które są zarówno skuteczne, jak i niebezpieczne dla naturalnych czynności organizmu). Poza tym mamy chroniczne zmęczenie, ludzi w metrze, którzy podczas porannego kursu do pracy zawsze wydają się niewyspani oraz brak zrównoważonej diety. Jeśli chwilę się nad tym zastanowić, to każdy z tych elementów można wyeliminować, trzeba do tego jednak odrobiny konsekwencji i samozaparcia. Gdy to nie pomaga, warto zrobić badania lekarskie, gdyż przyczyna spadku potencji może kryć się znacznie głębiej, niż podejrzewamy.