Praca jako czynnik stresogenny
Dzisiejszy rynek pracy znacznie różni się od tego, który pamiętają nasi dziadkowie czy chociażby rodzice. Na przestrzeni kilkudziesięciu ostatnich lat dokonał się w Polsce prawdziwy przełom w sposobie zarabiania pieniędzy. Transformacja z gospodarki centralnie kierowanej do kapitalistycznej pociągnęła za sobą szereg zmian.
Czy wyszły nam one na lepsze? Czy dzisiejszy rynek pracy daje faktycznie większe możliwości młodym ludziom, wchodzącym w życie zawodowe?
WYMAGANIA STAWIANE UBIEGAJĄCYM SIĘ O PRACĘ
Już na etapie starania się o wymarzoną pracę, mamy styczność z wysokimi oczekiwaniami wobec potencjalnego pracownika. Im wyższe stanowisko i renoma firmy, do której aplikujemy, tym wyższych kwalifikacje są wymagane. Standardem w dzisiejszych czasach jest minimum 1 język obcy. Gospodarka kapitalistyczna sprawiła, że wiele firm otworzyło się na współpracę z zagranicą, w związku z czym angielski stał się normą. Wymagany jest więc często – poza angielskim – dodatkowy język obcy.
Pracodawcy wymagają również doświadczenia. Optymalnie byłoby, gdyby osoba zatrudniona była w dalszym ciągu studentem, ale z kilkoma latami konkretnego doświadczenia w branży oraz pełną dyspozycyjnością. Wynika to z przepisów, które zmuszają pracodawców do opłacania horrendalnie wysokich składek za każdą z zatrudnionych w firmie osób. Przy tak wysokich kosztach mało kto może pozwolić sobie na zatrudnienie pracownika bez żadnego doświadczenia, do przyuczenia.
Faktem jest również, że coraz więcej osób wybiera się po ukończeniu liceum na studia wyższe. Absolwentów uczelni przybywa na rynku pracy co roku przynajmniej kilkaset tysięcy. Przy takiej konkurencji nie jest łatwo znaleźć jakąkolwiek pracę, tym bardziej bez doświadczenia.
A jeśli dołożymy do tego jeszcze wymagania dotyczące dyspozycyjności, mobilność, zainteresowanie branżą, którą firma reprezentuje, sprawdzanie przez pracodawców naszych profili w mediach społecznościowych, dojdziemy do wniosku, że już sam proces rekrutacji jest nie lada wyzwaniem! Co za tym idzie – jest bardzo stresujący dla młodego człowieka.
STRES JAKO CZYNNIK OBNIŻAJĄCY WYDAJNOŚĆ PRACOWNIKÓW
Dla wielu osób wymarzona praca to taka, w której nikt ich nie pogania, nie poucza i nie zwraca uwagi na każdym kroku. W rzeczywistości korporacyjnej pracujemy w strukturach, w których na ogół ktoś jest na stanowisku nad nami, a często również i pod nami, jeśli udało nam się wspiąć na kolejny stopień kariery.
W praktyce wygląda to w ten sposób, że „góra” ustala pewien satysfakcjonujący poziom wyników, do którego wszyscy w firmie dążą – od pracowników wyższego szczebla aż po tych, będących w firmowej drabinie najniżej.
Narzucanie konkretnego wyniku samo w sobie jest dla wielu osób stresujące, a jeśli w dodatku ktoś co chwilę ich „motywuje”, przypominając o targecie – odbierające całkowicie chęć do pracy. Nie bez powodu pracę w korporacjach uważamy za wyniszczającą psychicznie. Wielu pracowników firm zarządzanych w ten sposób czuje, że są wyzyskiwani, niedoceniani, a przy tym – przewlekle zmęczeni. Jak pracownik traktowany w ten sposób ma być wydajny?
Wcale nie lepiej wygląda sytuacja samych przedsiębiorców. Osoby samozatrudnione, czyli prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą lub właściciele niewielkich firm, nieposiadających kadry zarządzającej, są odpowiedzialni za całokształt firmy. Wiąże się to z dużą ilością różnorakich obowiązków, pracą po kilkanaście godzin na dobę, zmęczeniem i oczywiście dużym stresem.
Stres wywołują również nietypowe sytuacje w miejscu pracy – nieporozumienia ze współpracownikami, mobbing, praca po godzinach. Wszystko to ma wpływ na cały nasz organizm nie tylko w czasie pracy! Z naukowego punktu widzenia stres odpowiedzialny jest za wydzielanie kortyzolu, tzw. „hormonu stresu”.
Jeśli organizm wydziela go okazjonalnie, np. podczas publicznego wystąpienia u komika estradowego lub wyjścia na boisko u piłkarza, kortyzol jest naturalnym motywatorem – dodaje energii dzięki podwyższonemu wydzielaniu glukozy do krwi oraz sprawia, że całą uwagę skupiamy na danym zadaniu, bowiem jego działanie powiązane jest z działaniem adrenaliny.
Jeśli jednak organizm wydziela go ciągle przez dłuższy okres – może być powodem wyniszczających zmian w organizmie. Pod wpływem kortyzolu mózg gorzej funkcjonuje, przestajemy myśleć kreatywnie, w działaniu włączamy schematy, które przyswoiliśmy wcześniej.
Możemy mieć problemy z pamięcią, zmniejsza się libido, pojawiają kłopoty żołądkowe, problemy ze snem, depresja, ponadto – zwiększa się ryzyko cukrzycy, otyłości. Długotrwały stres może więc być zabójczy nie tylko dla naszej pracy, ale dla całego naszego organizmu!
CO POZA STRESEM SZKODZI NAM W PRACY?
Wszyscy zdajemy sobie sprawę z oczywistych czynników szkodliwych dla organizmu, takich jak styczność z chemikaliami, zagrożenia wynikające z pracy górnika lub policjanta czy możliwość zarażenia infekcją w pracy lekarza rodzinnego. Czy jednak przyszło Wam do głowy, że równie szkodliwa może być praca zmianowa?
Zaburzenie rytmu dobowego prowadzi do zmian w wydzielaniu kolejnego hormonu – melatoniny – odpowiedzialnego za zdrowy sen. Bez jego prawidłowego wydzielania nie jesteśmy w stanie właściwie wypocząć, co wpływa na cały nasz organizm w czasie, kiedy nie śpimy. Bywamy rozkojarzeni, senni, cierpimy na bóle głowy.
Często w pracy jadamy nieregularnie. Zestresowani, zmęczeni, nie mamy siły na wieczorny spacer czy wizytę na basenie albo siłowni. Dając z siebie 100% w pracy, nie zdajemy sobie sprawy z tego, jakie szkody możemy wyrządzić swojemu organizmowi.
Są to trwałe uszkodzenia, mogące odbijać się na nas latami. W przypadku stresującej pracy pomyślmy, w jaki sposób możemy zneutralizować wpływ czynników zewnętrznych na nas samych. Może zajęcia sportowe, joga, medytacje będą dla nas odpowiednim rozwiązaniem?